Dlaczego nie oszczędzamy na emeryturę

Emerytura to dla wielu odległa i nieco nierealna sprawa, zwłaszcza w młodym wieku. Jedni twierdzą, że nie dożyją, inni, że jakoś to przecież będzie, bo musi. Wiadomo, że mając np. 30 lat trudno myśleć o sobie w realiach starości. Poza tym, przez te dziesięciolecia wiele może się zmienić, więc po co planować cokolwiek z tak dużym wyprzedzeniem. To stereotyp, ale w końcu dla większości z nas ten emerytalny odpoczynek nadchodzi i warto byłoby zadbać, żeby był w miarę udany.

Do tego potrzebne jest przede wszystkim dobre zdrowie, ale również niezbędne są pieniądze. Tymczasem okazuje się, że pozostawiamy ten temat naturalnemu rozwojowi i aż 85% Polaków całkiem ignoruje oszczędzanie na emeryturę.

Zero oszczędzania na emeryturę – powody

Z przeprowadzonych badań wynika, że takie podejście do sprawy wcale nie wynika z jakiejś powszechnie panującej lekkomyślności. Okazuje się, że jedynie około 3% z tej grupy nie umie podać powodu i w ogóle się nad tym nie zastanawiało. Przeważająca ilość osób, jako powód podaje zbyt niskie zarobki, które wystarczają jedynie na zaspokojenie podstawowych potrzeb rodziny. Wiedzą, że oszczędzanie na emeryturę jest ważne, ale ich rzeczywistość finansowa dyktuje im inne priorytety.

Sporo osób powołuje się też na swoją nieufność wobec wszelkich polis emerytalnych, IKE, IKZE czy planowanego programu PPK. Pamiętają zamieszanie wokół OFE i czują się zwyczajnie oszukani. W związku z tym, nie chcą korzystać z żadnych produktów tego typu z obawy, że kolejna specustawa zabierze im uskładany kapitał.

Nie umiemy oszczędzać

Jeśli się jednak gruntownie zastanowić nad tym zjawiskiem, może okazać się, że podawane powody to jedynie poza, którą przybieramy. Bo przecież, oszczędności na emeryturę nie muszą powstawać z użyciem wspomnianych produktów skoro im nie ufamy. Można swoje zaoszczędzone środki ulokować w inny, wybrany sposób.

Problem jest jednak złożony, bo najpierw trzeba się wysilić i odłożyć jakąkolwiek kwotę, a potem ją zainwestować, aby nie traciła siły nabywczej w wyniku inflacji. Tego wielu Polaków zwyczajnie nie umie robić, więc prościej jest szukać winy w działaniach rządu.

Może więc warto zmienić swoje myślenie, bo oszczędzania na emeryturę można się po prostu nauczyć. Na początek trzeba uporządkować swoje wydatki i spróbować je zmniejszyć. Chodzi o zużycie wody, prądu, gazu, a także o zweryfikowanie opłat za usługi medialne. To także bardziej przemyślane zakupy w markecie, najlepiej według listy i bez kompulsywnego kupowania zbędnych produktów. Kiedy nauczymy się oszczędzać wspomniane media, połączymy abonamenty za Internet,  i telewizję w jeden pakiet i zmienimy nawyki zakupowe, okaże się, że miesięcznie potrafimy zaoszczędzić nawet 400 zł. Jeśli np. połowę tej kwoty przeznaczymy na oszczędzanie na emeryturę, po roku zyskamy 2400 zł.

 

Kolejnym krokiem jest inwestowanie zgromadzonego kapitału. Pieniądze, które leżą bezczynnie i „nie pracują”, z czasem tracą na wartości. Po paru latach odkładania okazuje się, że nasze uzbierane 10 tys. zł ma siłę nabywczą mniejszą niż na początku oszczędzania, bo co roku traciły ją przez inflację, czyli wzrost cen. Aby do tego nie dopuścić, należy inwestować swój kapitał. To może być lokata w banku, fundusze inwestycyjne, obligacje długoterminowe, zyski związane z różnicami w kursach walut czy zakup monet lub złota inwestycyjnego. Ważne, by potencjalny zysk wyrównał nam chociaż straty inflacyjne.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *